Tam gdzie ptakom na nogi zakłada się obrączki.

Kiedy w roku 1898 Duńczyk Hans Christian Cornelius Mortensen zakładał pierwsze metalowe obrączki na nogi szpaków, z całą pewnością nie przypuszczał, że kilkadziesiąt lat później jego metoda będzie najpopularniejszym sposobem znakowania zwierząt kręgowych. Dziś, co roku takie obrączki otrzymują około 4 miliony ptaków na świecie.

(fot. Paweł Podkowa)

Sieci ornitologiczne o świcie. (fot. Paweł Podkowa)

Wschód słońca nad zalewem. (fot. Paweł Podkowa)

Wschód słońca nad zalewem. (fot. Paweł Podkowa)

Tylko w naszym kraju działa przynajmniej kilka punktów obrączkarskich, które każdej wiosny i lata otwierają swoje podwoje na miłośników ptaków. Wybór jest duży. Obóz z najdłuższą, bo z ponad 50 letnią tradycją – Akcja Bałtycka stacjonujący na polskim wybrzeżu, Akcja Carpatica, Turawa czy Bukówka działające w południowych rejonach kraju, w końcu zaś obóz nad jeziorem Rakutowskim w okolicach Włocławka i osobiście mój ulubiony – Akcja Siemianówka na wschodnim Podlasiu.

A dlaczego Siemianówka budzi taką sympatię? Nie umniejszając osiągnięciom innych punktów obrączkarskich, nigdzie nie łapią się takie ptaki jak nad białoruską granicą. Bo komu do głowy by przyszło, że można dotknąć jarząbka – puszczańskiego kuraka, potrzymać w rękach najrzadsze krajowe dzięcioły – białogrzbietego i trójpalczastego, czy zajrzeć pod skrzydła naszym najmniejszym sowom – włochatce i sóweczce. Kiedy dodać do tego możliwość spędzenia czasu przy ognisku, na północnych krańcach Puszczy Białowieskiej, przy akompaniamencie rykowiska jeleni… czego chcieć więcej? Jeśli to jeszcze kogoś nie przekonuje, dodam tylko, że co szczęśliwsi trafić mogą na wyjące w środku nocy wilki, czy złowrogo odzywającego się puchacza.

Skrzydło mniejsze niż u puszczyka więc różnice w ubarwieniu lotek również subtelniejsze. (fot. Piotrek Bednarek)

Włochatka (Aegolius funereus). Skrzydło mniejsze niż u puszczyka więc różnice w ubarwieniu lotek również subtelniejsze. (fot. Piotrek Bednarek)

(fot. Piotrek Bednarek)

Dzięcioł zielony (Picus viridis). (fot. Piotrek Bednarek)

(fot. Patryk Kokociński)

(fot. Patryk Kokociński)

Najmniejszy krajowy ptak! (fot. Paweł Podkowa)

Mysikrólik (Regulus regulus). Najmniejszy krajowy ptak! (fot. Paweł Podkowa)

Na pozór podobny do dzięcioła dużego, ale to zdecydowanie większy rarytas. (fot. Paweł Podkowa)

Dzięcioł białogrzbiety (Dendrocopos leucotos). Na pozór podobny do dzięcioła dużego, ale to zdecydowanie większy rarytas. (fot. Paweł Podkowa)

Piękny puszczański kurak, na zachodzie niezwykle rzadki. (fot. Paweł Podkowa)

Jarząbek (Tetrastes bonasia). Piękny puszczański kurak, na zachodzie niezwykle rzadki. (fot. Paweł Podkowa)

Wielu może jednak zadać pytanie jak wygląda takie obozowe życie i co w ogóle się w takim miejscu robi. Spieszę z odpowiedzią. Otóż punktem najważniejszym, wręcz świętym na obozie są oczywiście ptaki i ich dobro. Celem działania obozów jest odłów migrujących ptaków w sieci, ich znakowanie oraz zbieranie danych biometrycznych (masa ciała, długość skrzydła, ogona itp.).
Za organizację pracy oraz obrączkowanie ptaków odpowiedzialny jest kierownik obozu – osoba wykwalifikowana w oznaczaniu gatunku, wieku i płci schwytanych ptaków, posiadająca stosowną licencję. Jaka zatem w tym wszystkim rola wolontariuszy? Załoganci, bo tak nazywa się obozowych pomocników odpowiedzialni są za wykonywanie regularnych obchodów do sieci (a takich może być na obozie nawet kilkadziesiąt!), wyjmowanie z nich ptaków i przynoszenie do obozu. Na pierwszy rzut oka wydawać się to może skomplikowane, ale kilka godzin pod okiem cierpliwego nauczyciela wystarczy by opanować tę dającą mnóstwo satysfakcji sztukę.

Wyjmując włochatkę z woreczka. (fot. Piotrek Bednarek)

Wyjmując włochatkę z woreczka. (fot. Piotrek Bednarek)

Skrzydło wszystko Ci powie. Różnice w kolorach lotek świadczą o ich różnym wieku. Po ich układzie wnioskować możemy wiek ptaka, w tym przypadku - 3. rok życia. (fot. Paweł Podkowa)

Skrzydło wszystko Ci powie. Różnice w kolorach lotek świadczą o ich różnym wieku. Po ich układzie wnioskować możemy wiek ptaka, w tym przypadku – 3. rok życia. (fot. Paweł Podkowa)

Modry klejnocik, z charakterem. (fot. Piotrek Bednarek)

Modry klejnocik, z charakterem. (fot. Piotrek Bednarek)

Tak blisko, że już bliżej nie można. (fot. Paweł Podkowa)

Tak blisko, że już bliżej nie można. (fot. Paweł Podkowa)

Ponadto obozowe życie wymaga też regularnego przygotowywania posiłków, organizowania drewna na opał czy transportu wody pitnej do obozu. Jednym słowem wszystkiego, co na odludziu potrzebne do życia. Zatem to nie tylko dobra lekcja ornitologii, to również nauka odpowiedzialności, a przede wszystkim ciekawa przygoda!

Jeśli znajdziecie ptaka z obrączką, żywego czy martwego, wypełnijcie formularz na stronie Stacji Ornitologicznej MiIZ Polskiej Akademii Nauk: http://www.stornit.gda.pl/ – każda informacja jest na wagę złota, a nasza praca nie idzie na marne!

Jeśli chcecie się osobiście przekonać jak wygląda życie na obozie to w imieniu organizatorów zapraszam na poniższe akcje! Zasmakujcie życia obozowego, poznajcie ptaki z bliska.

Akcja Bałtycka

Kaliszany

Akcja Carpatica

Akcja Siemianówka

Wicie

Turawa

Bukówka

Kuling

Rakutowskie

Jest w czym wybierać!

Patryk